trening

Część pierwsza: dla osób, które są zwykłymi zmarzluchami, ale mają wolę.

Staramy się ograniczać ubieranie w ciepłe ciuchy. W miarę możliwości rezygnujemy z 3 swetrów, grubych rękawic etc. Oczywiście podkreślam, że musi to być robione rozsądnie. To dopiero początek, więc nie ma co szaleć. Staramy hartować się w ruchu. Jazda na rowerze, bieganie. To wszystko w miarę rozsądku w minimalnym ubiorze. Hartowanie takie jest bardzo "wydajne". Pozwala robić duże postępy w krótkim czasie. A poza tym organizm przyzwyczaja się do wahań temperatury co chroni przed chorobą.

Część druga: gdy przebrnąłeś już przez część pierwszą lub jesteś na tyle wytrenowany że możesz sobie ją darować.

Jak się kąpać na otwartym powietrzu? Najlepiej jest to robić w morzu, bo rzadko kiedy zamarza. W okolicach Krakowa nie ma morza więc trzeba się zdecydować na jakiś akwen nie-morski. W razie potrzeby wyrąbujemy przerębel. Po wyrąbaniu przerębla rozgrzewamy się solidnie. Trzeba porządnie poćwiczyć. Może nie tak żeby pot lał się po plecach, ale tak, aby zrobiło się nam naprawdę ciepło. Proponuję bieg i jakies ćwiczenia. Po tym wszystkim do wody.W wodzie ruszamy się dość żwawo. To pozwala mniej odczuwać zimno. Pływamy ok. 10 - 30 sekund. To na początek. Potem można wydłużać czas przebywania w wodzie. Wszystko to ma być robione dla zdrowia, więc bez przeginania. Po wyjściu wycieramy się i w razie potrzeby biegamy dla rozgrzewki. Jeśli czujemy się na siłach to wchodzimy jeszcze raz do wody i pływamy do 30 sekund. Wychodzimy, wycieramy się i ubieramy w ciepłe ciuchy. Jeśli woda ma temperaturę 2 - 3 st. C to po powrocie do domu dobrze jest wziąć gorący prysznic. I jeszcze rada praktyczna. Przez głowę ucieka 30% ciepła, więc głowy NIE MOCZYMY.