Informacje > XIII Przeciąganie Smoka przez Wisłę - relacja

XIII Przeciąganie Smoka przez Wisłę - relacja

Nigdy nie byłem specjalnie przesądny, toteż ta 13 w nazwie imprezy nie robiła na mnie większego wrażenia - może dlatego, że cały czas pamiętam maturę ustną z polskiego, którą zdawałem w piatek, trzynastego, a jakoś mi się udało :). Zresztą sama Matylda nie jest przesądna - nigdy nie narzeka, jak jej jakiś czarny kot, a raczej baran wejdzie w drogę - ale to może dlatego, że preferuje jarzynę od mięcha. Co innego jej starszy kuzyn z jamy pod Wawelem, który pamiętacie jak skończył - trzynasty baran nadziany trzynastoma workami z siarką (zamiast kaszy) nie bardzo mu posłużył.
93 nadobne niewiasty, mężni wojowie i dzielne siusiumajtki z 19 klubów z całej Polski stawiły się na wezwanie Matyldy. Jak widać na załączonym obrazku obiektyw szerokokątny nie wystarczył, trzeba było sięgnąć po tryb panoramiczny.

Gościliśmy reprezentacje następujących klubów:
Bodymors
EKSTREMALNI
Jastrzębski Klub Morsów Biały Miś
Krio-faza Pruszków
KS Amber Morsy Tomaszów Mazowiecki
Morsy Dębowa Kędzierzyn Koźle
Morsy Kutno
Morsy Myślenice
Morsy Warszawa - Jeziorko Czerniakowskie
Morsy z Chechła Rodem
Na Koniec Świata
Pingwiny z Państwa Jarocin
Pionkowskie Morsy
Rzeszowski Klub Morsów Sopelek
Sopocki Klub Morsów
Stalowowolski Klub Morsów Lodołamacze
Zimne Nóżki
Zimnomaniacy Grodziskie Morsy
Był jeszcze jeden mors niezrzeszony, ale za to bardzo z całą tą zgrają związany:)
Rozpiętość wieku między najmłodszym, a najmłodszym uczestnikiem wynosiła 68 lat! Najmłodsi to Julia Izdebska - która dała całej reszcie Białych Misiów niezły wycisk w wodzie oraz nasz kochany Zdzisław Karpiński, który jak zawsze ujął wszystkich swoim uśmiechem, pogodą ducha i skromnością. Wielkie brawa dla tej Dwójki i czapki z głów!
Matylda wybrała sobie w tym roku dżentelmenów spod znaku Sopelka do rundy honorowej. Coś mi tam mówiła potem o chippendales, no i że chłopy na schwał w tym Rzeszowie!
Ja Wam Panowie serdecznie dziękuję za to, że z wysoko uniesionym sopelkiem, przepraszam - czołem! zabraliście naszą Smoczycę na romantyczny spacer po Wiśle :)
W tym roku płynęliśmy w kilkunastoosobowych grupach (największa - 16 osób). Wszystko poszło wartko i sprawnie, w równe 90 minut uporaliśmy się z przeprawą przez Wisłę. Jedni w szatni stroili się po przeprawie na obiad, który serwowała pobliska Barka Arkadia (dziękujemy - wszyscy mówili, że obiad był bardzo smaczny), drudzy płynęli, a trzeci rozbierali się i jednocześnie rozgrzewali w oczekiwaniu na punkt kulminacyjny imprezy. Pozostali zdzierali gardła kibicując swoim, po to, żeby za chwilkę przesmarować je jakąś kanapeczką ze smalczykiem, bądź pastą z fasoli, ogóreczkiem, miseczką kwaśnicy - tutaj dziękuję Marcie i Januszowi - najstarsi górale nie pamiętają takiej wybornej kwaśnicy!

Nie wiem czy wiecie że ten przepyszny chlebek na imprezę piekli przez całą noc Karolka i Bernard - ja myślę, że niedługo otworzą filię na Śląsku, tak dobrze im to wychodzi!

Mieliśmy ciasta, ciastka, ciasteczka, sałatki, przetwory, kram wyrobów regionalnych dzięki uprzejmości Wiolety i Mirka - wszystkiego było w bród! Tak mi się przynajmniej wydawało, bo zostały tylko kiszone ogórki i kilka jabłek :) Muszę to przemyśleć przed kolejna imprezą - a to tak naprawdę niebawem, bo już 15 marca.

Po wszystkim a przed rozdaniem dyplomów i pucharów Magda uraczyła nas ponad 20 kilogramowym dwusmakowym tortem - palce lizać! 

Było nam wszystkim niezmiernie miło móc Was gościć w naszych skromnych progach, dziękuję Wam za tak liczne przybycie, za wspaniałą zabawę, doping dla wszystkich, za mile spędzoną niedzielę i za dobre słowo!

Dziękuję wspierającym nas funkcjonariuszom Policji, którzy zapewnili nam bezpieczny przemarsz z Rynku Głównego nad Wisłę, funkcjonariuszom z Komisariatu Wodnego Policji (starzy znajomi!), naszym Przyjaciołom z Krakowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz ratownikom z OPC za czuwanie nad naszym zdrowiem i bezpieczeństwem. 

Specjalne podziękowania dla Eweliny i Dawida  - za wspaniałe medale, Asi i Janusza za wsparcie logistyczne i nie tylko. Dziękuję Wam wszystkim kochane Kaloryfery - za pomoc w stworzeniu naszego czerwonego miasteczka, za wszelkie smakołyki, za współtworzenie atmosfery tego wydarzenia! Nie sposób wymienić każdego z Was z osobna - tylu Was przyszło! 

Do zobaczenia na kolejnej imprezie! 
Jerry

PS Powoli pojawiają się galerię - na naszym fb klubowym zamieścimy linki do nich